sobota, 2 kwietnia 2016

Co by było gdyby...

Czy zastanawiacie się czasem co by było gdyby...?
Co by było gdybym została w Pile. Mieszkała tam. Chodziła do szkoły.
Nie miałabym problemu z byciem PILANKĄ. Nikt by się nie przyczepił. Każdego ranka patrzyłaby jak słońce wschodzi, a wieczorami jak chowa się za Gwdą... Może to właśnie przy fontannie w parku zawiązałabym przyjaźnie, chodziła na kawę na deptaku.
Brałabym udział w miejskiej Wigilii i jarmarku bożonarodzeniowym.
Biegałabym w Muzycznej Ćwiartce oraz biegu 3 króli 6-go stycznia...
Na lekcjach słyszałabym "Piła" i brałabym udział w różnych konkursach.
Oglądałabym wiadomości z asty.
Latem zachwycałabym się wyspą i fontannami.
Zimą-pięknie ozdobioną Śródmiejską/
Ossolińskich.
Znałabym lepiej każdą ulicę, sklepy, kawiarnie...
Ale czy...?

Czy potrafiłabym się zachwycać tak jak teraz?
Przecież człowiek jest skonstruowany w taki sposób, że najlepiej docenia to co stracił...
Czy może przechodziłabym tymi uliczkami tylko po to by dojść zmęczona po szkole do domu?
Może nie spotkałabym tak wspaniałych przyjaciół jak tych, których mam teraz. Na pewno nie...
Czy byłabym tą samą Adą...?
Nie...
Miejsce w którym się urodziliśmy i miejsce w którym się wychowujemy nas kształtuje. Piła jako miejsce urodzenia zapisała się w moim sercu na dobre...a Bydgoszcz?
Bydgoszcz nauczyła mnie kochać to co mam w sercu.
Nie byłabym tą samą osobą, która teraz do Was pisze...i nie ma co gdybać co by było gdyby było...