Dziś na Polskim czytaliśmy "Mini wykłady o maxi-sprawach" Pana Leszka Kołakowskiego "O podróżach"
Pani poprosiła o to bym przeczytała fragment. Ni ukrywam, że głos mi się zawiesił w jednym momencie. Trafiło na mnie, trafiło że to ja miałam to przeczytać A mianowicie:
" Prawdą jest, że ludzie robią podróże sentymentalne do miejsc sobie dobrze znanych, lecz dawno porzuconych , do kraju dzieciństwa czy młodości. Czy takie wycieczki mieszczą się w definicji podróżowania? Pewnie tak. Na pozór nie odkrywamy niczego nowego, ale wracamy jakby do samych siebie z dawnych lat, zdaje nam się, że w czasie się przemieszczamy, a podróż w czasie jest także doświadczeniem czegoś nowego, bo , choćby znane było kiedyś jest nowe, gdy z innego czasu przybywamy"
Co jak co, no ale właśnie płaczę! ;*
Pilanka